sobota, 1 marca 2014

Uczniowie nie lubią czytać lektur szkolnych. Wielu z nich ogranicza się do obejrzenia adaptacji filmowej. W oparciu o znaną ci powieść historyczną H. Sienkiewicza, przekonaj ich, że film nie zastąpi książki.  

Henryk Sienkiewicz to jeden z najpopularniejszych i najwybitniejszych pisarzy polskich przełomu XIX i XX wieku. Jego dzieła cieszą się popularnością już od wielu dziesięcioleci, lecz wśród większości uczniów, zwłaszcza szkół gimnazjalnych, uchodzą one za nudne oraz niekiedy wręcz niezrozumiałe lektury, przez które po prostu trzeba przebrnąć. Dlatego też wiele osób decyduje się na obejrzenie ekranizacji. W mojej pracy, postaram się uzasadnić, że nawet najlepszy film nie może równać się z książką.

Zacznę od tego, że książka jest pierwowzorem myśli autora. Jest dokładnym odzwierciedleniem tego, co pisarz chciał nam przekazać. Czytając: ”Ogromna sień, dwie obszerne izby z komorami i kuchnią. W oknach błony, na środku izby ognisko (na ubitej, glinianej podłodze), dym uchodzi szparą w pułapie. Pułap czasem służy za wędzarnię, na kołkach wieszano tam mięso. Stoły i ławy zbite z sosnowych desek.”, możemy dokładnie wyobrazić sobie, jak wyglądał dwór w Bogdańcu. Tak właśnie wyobrażał sobie go Sienkiewicz, pisząc tę książkę. Film nigdy nie odda nam dokładnie tego, co oferują nam nieograniczone możliwości naszej własnej wyobraźni.

Drugim bardzo ważnym argumentem, który przemawia na moją korzyść, jest to, że film nigdy nie będzie tak dokładny jak książka. Reżyserowie zawsze będą próbowali dodać coś od siebie, myśląc, że dzięki temu stworzą coś zupełnie innego, a co za tym idzie, lepszego. W powieści Sienkiewicza król Jagiełło jest "prostakiem" i popychadłem na polach Grunwaldu, zaś w filmie był waleczny i odważny. Jeśli ktoś najpierw przeczytał książkę, a potem zdecydował się obejrzeć film, to niewątpliwie takie szczegóły będą zauważalne, a w pewnym momencie mogą stać się nawet irytujące. Dlatego też coraz to więcej autorów nie zgadza się, by na podstawie ich książek tworzono filmy.

Na zakończenie dodam, że czytanie książek wzbogaca nasze słownictwo. Napisanie książki nigdy nie jest rzeczą łatwą. Każde zdanie musi być przemyślane, sensowne, a każde słowo musi zachęcać czytelnika do dalszego poznawania historii głównych bohaterów. Osoby, które czytają wiele książek, mają bogatsze słownictwo od innych, łatwiej przychodzą im przemówienia, wystąpienia w debatach czy też dyskusjach. Oglądając film, sami bowiem siebie ograniczamy.

Podsumowując, czytanie jest według mnie o wiele lepsze, niż oglądanie adaptacji filmowych. Ekranizacje nie są tak dokładne jak książki, a ponadto czytanie wzbogaca nasze słownictwo. Moim zdaniem filmy nigdy nie zastąpią nam książek, a jeżeli ktoś nie lubi czytać, to najlepszym sposobem na wyjście z sytuacji jest słuchanie audiobooków. Mam nadzieję, że przytoczone przeze mnie argumenty, były wystarczające na poparcie mojej tezy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz